W sytuacji, w której pracownik uległ wypadkowi w pracy, jednak wykonywał zadania bez polecenia pracodawcy, istotne będzie ustalenie, czy działał on na rzecz zakładu pracy. Powyższe należy rozumieć w ten sposób, że pracownik powziął działania niezwiązane z jego zakresem obowiązków pracowniczych, podczas których doszło doMateriał Partnera Właśnie zaczął się długi weekend, a twój pies dziwnie się zachowuje lub uległ wypadkowi? Zastanawiasz się, czy poczekać do poniedziałku, czy lepiej natychmiast jechać do najbliższej kliniki weterynaryjnej lub wzywać pogotowie dla zwierząt? Sprawdzamy, jakie objawy u psa powinny zapalić czerwoną lampkę alarmową i kiedy nie wolno ani chwili zwlekać z wizytą u lekarza weterynarii. Nagłe wypadki i urazy Psy, podobnie jak ludzie, ulegają wypadkom – mogą wpaść pod samochód, zostać pogryzione lub poważnie zranione, spaść z wysokości, mocno się uderzyć... Gdy coś takiego się wydarzy, nie zwlekaj, nawet jeśli na pierwszy rzut oka nic poważnego się nie stało. Urazy i krwotoki wewnętrzne mogą nie dawać objawów natychmiast, ale są bardzo groźne dla zdrowia i życia psa. Natychmiast więc z miejsca zdarzenia udaj się do najbliższej czynnej kliniki dla zwierząt, a jeśli to niemożliwe – wezwij pogotowie weterynaryjne. Utrata przytomności, drgawki lub poważne problemy z oddychaniem Wskazaniem do niezwłocznego szukania pomocy specjalisty jest utrata przytomności – każde omdlenie należy skonsultować z weterynarzem, który ustali jego przyczynę. Nie wolno bagatelizować również drgawek, świadczących niekiedy o zatruciu pokarmowym, poważnej infekcji czy problemach metabolicznych. Natychmiastowej reakcji i leczenia wymagają też problemy z oddychaniem – krztuszenie się, dławienie, spłycenie oddechu lub wyraźna zadyszka, która nie mija samoistnie. Krew w moczu, kale lub wymiocinach psa Obecność krwi w moczu, kale czy wymiocinach jest alarmującym objawem, który może wskazywać na krwotok wewnętrzny zagrażający życiu psa, zablokowanie dróg moczowych i poważne infekcje, nowotwory i inne schorzenia, które wymagają szybkiego wdrożenia terapii lub zabiegu chirurgicznego. Gdy tylko zauważysz krew, zabierz psa na specjalistyczne badania, np. do kliniki dla zwierząt „W Pałacyku” w Szczecinie. Wysoka gorączka u psa Temperatura ciała zdrowego psa wynosi 37–39 stopni, jeśli więc wzrośnie powyżej tej wartości, lepiej zawieź psa do lecznicy. Przyczyną może być groźna infekcja lub na przykład niebezpieczny udar cieplny, czyli niewydolność krążeniowo-oddechowa wynikająca z przegrzania organizmu. Nadmierna senność lub otumanienie Jeśli twój pies nagle stał się apatyczny, nieustannie senny, a wręcz otumaniony i reaguje na bodźce z opóźnieniem lub wcale, zgłoś się z nim do weterynarza, ponieważ takie zachowanie może sugerować poważne problemy ze zdrowiem – choroby serca, wątroby, cukrzycę czy zatrucie. Dziękujemy za ocenę artykułu Błąd - akcja została wstrzymana Polecane firmy 0 0 0 0 Przeczytaj także Zastanawiając się nad tym, dlaczego psiak podgryza, weźmy pod uwagę to, że pies to obcy gatunek, który znalazł się w naszym ludzkim świecie. Przyjmując więc psiaka pod swój dach, podejdźmy do tematu tak, jak podchodzimy do tematu w przypadku dziecka – postarajmy się zrozumieć, co pies próbuje nam zakomunikować.
Koń i jego chłopiec, Ostatnia bitwa. Edmund "Edek" Pevensie - Zaraz po Łucji najmłodszy z rodzeństwa Pevensie. Brat Piotra, Zuzanny i Łucji. Był chciwy i myślał tylko o sobie. Pragnąc zjeść jak najwięcej ptasiego mleczka, wydał pana Tumnusa i sprawił, że rodzeństwo musiało uciekać i groziło mu poważne niebezpieczeństwo.
Witam kilka miesięcy temu mój pies uległ ciężkiemu wypadkowi ( nie wiadomo jakiemu, ponieważ uciekł z ogródka ). Na prawej kończynie miednicznej zostały amputowane dwa pazury. Pies chodzi na tej łapie. Wszystko się ładnie zaleczyło, niestety prócz jednej rany, która jest obok pazura, który stoi pionowo. Powstało dzikie mięso, po długich zmaganiach udało się to cofnąć nadmierne ziarninowanie, niestety rana dalej się nie leczyła. Wyszła kolejna sprawa - przemieszczająca się kość. A więc kolejny zabieg, usunięcia kawałka kości. Po zabiegu pies normalnie chodzi, niestety szwy puściły i rana znowu nie chce się leczyć. Przy poruszaniu łapy, wyczuwalne jest poruszanie się kości palca. Lekarz wet. Stwierdził że jeśli się to nie zacznie leczyć, konieczna będzie amputacja. Nie chce sie na to zgodzić ponieważ tyle leczenia i pieniedzy (!) poszło na marne, żeby teraz amputować i jeszcze za to zapłacić ? Może da się coś jeszcze zrobić, zeby zaczęło sie to leczyć? Pod opatrunkiem sie z tego nie sączy, natomiast jeśli się zostawi bez opatrunku, wszystko co tylko możliwe przylepia się do tej rany. Aktualnie ma podawane solcoseryl w ampułkach (ponieważ maść nie działała) na gazik, na to kawalek aqua gelu, żeby nie wsiąkało w bandaż, a w rane. Czy mogę tą ranę psikać cpc dla koni? raczej warto zakłądac opatrunki przeznaczne dla ludzi z parafina i chlorheksydyna lub inne przeznaczone do ran trudnogojących się , warto spróbować także chenidine żel dla zwierzat, bardzo ładnie goi przewlekłe rany Korpofagia fizjologiczna występuje w dwóch przypadkach: U suk karmiących, które zjadają odchody swoich dzieci, aby zachować czystość w gnieździe i pobudzić szczenięta do wypróżniania. W naturze z kolei pies zjada odchody młodych, aby wyeliminować ich zapach i ochronić je przed ewentualnym niebezpieczeństwem i zagrożeniem ze W połowie sierpnia na Nieformalnej Grupie Wildeckiej, zrzeszającej mieszkańców poznańskiej dzielnicy Wilda, pojawił się mrożący krew w żyłach właściciele piesków, proszę uważać na psa Collie (ciemna sierść) mieszkającego przy Wierzbięcicach 39. Byłam właśnie świadkiem, jak zagryzł na śmierć małego, bezbronnego psa przy swojej kamienicy – napisała na grupie jedna z mieszkanek Poznania. Post szybko skomentowali inni świadkowie zdarzenia. Według nich właścicielki obydwu psów rozmawiały ze sobą, obserwując akcję policji wezwanej do bójki przy lombardzie. W trakcie ich rozmowy collie miał niespodziewanie zagryźć małego psa, zębami zgniatając jego głowę. Maluchowi nie dało się niestety pomóc – psiak umarł na miejscu. Pies zagryzł psa. Kto jest winny tej tragedii? W internecie szybko pojawiły się komentarze obwiniające za tragedię opiekunkę psa collie, który nie miał kagańca, ale też opiekunkę pinczera za podchodzenie do innego psa i natrętne zaczepianie większego. Osoby, które znały opiekunkę zagryzionego psiaka i samego czworonoga zgodnie twierdzą, że psiak w typie pinczera nie mógł sprowokować drugiego psa do ataku. Mały Filek był płochliwy, bał się psów, a na dodatek był leczony i ledwo się poruszał. Z komentarzy pod postem wynika natomiast, że to nie pierwsze agresywne zachowanie collie wobec innych czworonogów… Ten sam pies w podobny sposób chwycił mojego kundelka. Tym razem się udało. Co będzie, jak zaatakuje małe dziecko. Właścicielka chodzi bez kagańca, a pies jest niebezpieczny – pisze jedna z komentujących. Jak się okazuje, collie potrafił zachować się nieodpowiednio także w stosunku do dzieci. Opiekunka już wcześniej wyraźnie nie radziła sobie z opanowaniem zwierzaka, który przez jej nieuwagę uległ wypadkowi. Ta Pani posiada drugiego już psa tej rasy. Oba przejawiały agresję względem dzieci i innych zwierząt. Problem polega natomiast na sposobie, w jaki ta Pani psy wychowuje. Określiłbym to mianem „wolnej ręki”. Dwa miesiące wcześniej ten pies (ten sam który zagryzł mniejszego) wpadł jej pod samochód – dodaje inny mieszkaniec tej okolicy. Agresywny collie powinien mieć kaganiec Uczestnicy grupy nie zgadzają się między sobą, czy pies powinien mieć nałożony kaganiec, który na pewno zapobiegłby tej tragedii. Z drugiej strony collie nie jest rasą niebezpieczną, a sama opiekunka nie dostała od sądu nakazu stosowania takich zabezpieczeń. Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Poznania opisujący obowiązki opiekunów zwierząt domowych mówi wyraźnie, że: Na terenach przeznaczonych do wspólnego użytku psy muszą być wyprowadzane na uwięzi i tylko przez osoby, które są w stanie sprawować odpowiedni nadzór nad zwierzęciem, a psy ras uznawanych za agresywne, ich mieszańce oraz inne zagrażające otoczeniu – na uwięzi i w kagańcu. Można uznać, że pies wykazujący agresję wobec dzieci i psów zagraża otoczeniu – powinien mieć więc kaganiec i chodzić na smyczy. W tym przypadku mowa jest o niezachowaniu ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Grozi za to kara grzywny nawet do 1000 złotych. Ku zdziwieniu okolicznych mieszkańców, agresywny pies nie został ani odebrany opiekunce, ani w żaden sposób zabezpieczony. Na razie kobieta nie spotkała się z żadnymi konsekwencjami zdarzenia. Pies zagryzł psa, a policja nie zareagowała Poznańska policja twierdzi, że policjanci byli na miejscu zdarzenia, a właścicielka zagryzionego psiaka została poinformowana, że może złożyć zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia. Jednak z komentarza córki właścicielki zagryzionego psa wynika, że wildecka policja odmówiła nawet przyjęcia zgłoszenia w tej sprawie! Dopiero komenda miejska zajęła się tym zdarzeniem. Kobieta zwraca się z prośbą o kontakt do osób, które widziały to zajście lub wcześniejsze agresywne zachowania collie i zgodzą się to poświadczyć na piśmie. Zapisz się do newslettera i otrzymuj ciekawe treści przed innymi! Podziel się tym artykułem:Aleksandra ProchockaSpecjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.Pytanie pochodzi z publikacji Serwisu BHP. Obowiązek złożenia sprawozdania z wypadku do GUS istnieje, ponieważ statystyczną kartę wypadku sporządza się na podstawie zatwierdzonego protokołu powypadkowego, w którym stwierdzono, że wypadek jest wypadkiem przy pracy lub wypadkiem traktowanym na równi z wypadkiem przy pracy lub na
i Żyrafopies! Będziesz w szoku gdy zobaczysz tego mutanta Kiedy właścicielka wychodzi z tym psem na spacer, wszyscy przecierają oczy ze zdumienia! Brodie (7 l.) wygląda nie tyle jak pies, co jak dinozaur lub żyrafa! A wszystko dlatego, że ten zwierzak ma nieprawdopodobnie długą szyję. Brodie należy do rasy chart afrykański, ale to nie jedyny powód, dla którego wygląda niczym żyrafopies! Musisz go zobaczyć, zdjęcia znajdziesz poniżej. Czy to pies? Czy to żyrafa? To żyrafopies! Niezwykły pies wygląda niczym mutant z bajki lub postać z surrealistycznego obrazu! Tymczasem to niesamowite stworzenie żyje naprawdę na Bliskim Wschodzie i ma się dobrze. Kiedy właścicielka Louisa Crook wychodzi z tym psem na spacer, wszyscy przecierają oczy ze zdumienia! Brodie (7 l.) wygląda nie tyle jak pies, co jak dinozaur lub żyrafa! Czy to jakiś owoc miłości międzygatunkowej? Nic z tych rzeczy! Po pierwsze, Brodie należy do rasy chart afrykański, a ta rasa już sama w sobie charakteryzuje się tego typu budową. Ale to nie jedyny powód, dla którego zwierzak wygląda niczym żyrafopies. Niestety piesek w 2016 roku uległ wypadkowi samochodowemu... NIE PRZEGAP: Cud! Pasażer PRZEŻYŁ lot z Gwatemali do Miami w podwoziu samolotu To właśnie po nim trzeba było amputować mu jedną łapę i część kości z okolic podstawy szyi, a to sprawia, że ta część ciała zwierzaka wygląda na jeszcze dłuższą. "Pod pewnym kątem Brodie wygląda jak jedna wielka szyja z łapami" - mówi Louise Crook. Kobieta znalazła psa właśnie po dramatycznym wypadku na poboczu drogi. Zabrała go do weterynarza i odchowała. "Widać, że jest mi wdzięczny za nowe życie, to naprawdę słodki pies" - mówi właścicielka żyrafopsa. Przeczytaj: Wariant Omikron koronawirusa w kolejnych krajach! Nietypowe objawy, można je We wrocławskim zoo urodziła się żyrafa siatkowana Nasi Partnerzy polecają Strona główna Wiadomości Świat Żyrafopies! Będziesz w szoku, gdy zobaczysz tego zwierzakaMałgorzata Rozenek co jakiś czas wymyśla siebie na nowo. Gwiazda TVN była już m.in. "Perfekcyjną Panią Domu", autorką książek, aktywistką, bizneswoman i brylującą na salonach
Śmierć Grzegorza Borysa, 44-letniego marynarza podejrzewanego o zabójstwo swojego 6-letniego syna, wbrew pozorom nie zamyka sprawy, którą przez ponad 2 tygodnie żyło Trójmiasto i cała Polska. Informacje, przekazane przez prokuraturę po sekcji zwłok mężczyzny, skłaniają do stawiania kolejnych pytań.Przez aktualizacja dnia 18:58 Wizyta w lecznicy dla większości psów nie jest rzeczą przyjemną. Wynika to głównie z faktu, że właściciele nie przygotowują odpowiednio do niej swoich podopiecznych lub nie robią tego wcale. Pies często trafia do gabinetu dopiero wtedy, gdy dzieje się coś niedobrego – gdy zachodzi konieczność leczenia czy szczepienia. W takiej sytuacji wcześniej nieprzyzwyczajony czworonóg zaczyna kojarzyć to miejsce z bólem, strachem i wszelkimi innymi negatywnymi emocjami. Tymczasem niewiele trzeba, aby w pozytywny sposób wpłynąć na psa i jego relacje z lekarzem weterynarii, dzięki czemu wizyty w tym miejscu będą się pupilowi dobrze kojarzyły! Dlaczego pies boi się wizyty u weterynarza? Istnieje wiele możliwych powodów, dla których większość psów źle znosi wizytę w lecznicy i mocno opiera się przed wejściem do niej. Część z nich została już wymieniona we wstępie. Pies boi się weterynarza przede wszystkim dlatego, że ma złe skojarzenia z osobą lekarza weterynarii lub/i gabinetem. A może się tak dziać dlatego, że: pies trafił do weterynarza pierwszy raz dopiero w chwili, gdy zachorował – pobyt w lecznicy kojarzy się mu zatem z bólem i stresem, już na pierwszej wizycie pies został poddany inwazyjnym zabiegom, lekarz weterynarii nie obchodził się z czworonogiem wystarczająco delikatnie, ale np. bez ostrzeżenia i siłowo przytrzymał, przewrócił, podał szczepionkę, itd., pies (w szczególności dotyczy to psów, które nie zostały poddane właściwej socjalizacji i boją się ludzi lub/i innych psów) podczas wizyty był narażony na kontakt z wieloma osobami i psami, co go przytłoczyło i przestraszyło. Ponadto musisz pamiętać o tym, że psu nie wytłumaczysz, iż gabinet lekarza weterynarii to miejsce bezpieczne i przyjazne, w którym personel niesie pomoc zwierzętom. Dla psa to nowa, obca przestrzeń, a w związku z tym zupełnie naturalne jest, że się jej obawia. Pies boi się weterynarza: zaufanie i wsparcie to podstawa! Jeśli dopiero nabyłeś psa i nie ma wyraźnych wskazań do wizyty w lecznicy, warto nieco ją odłożyć (np. o tydzień lub dwa), by dać mu czas na poznanie Ciebie, domu i odnalezienie się w zaistniałej sytuacji. To bardzo ważne bez względu na to, czy nowym członkiem Twojej rodziny staje się szczeniak, czy już dorosły pies. Pupil będzie czuł się pewniej podczas wizyty, gdy będzie miał u boku kogoś, komu już ufa. Spędź z psem jak najwięcej czasu, obserwuj, by jak najlepiej go poznać. Jeżeli nauczysz się rozpoznawać emocje swojego psa, w trakcie spotkania z weterynarzem możesz szybko zareagować, gdy zobaczysz, że czworonóg czuje się niekomfortowo i zaczyna się stresować, np. warcząc na weterynarza. Twoje wsparcie jest mu potrzebne! Lecznica weterynaryjna? Nie pierwsza lepsza! ©ShutterstockJak uspokoić psa u weterynarza? Najlepiej w ogóle uniknąć takich sytuacji odpowiednio przygotowując się przed wizytą. Przede wszystkim bardzo istotny jest sam wybór gabinetu. weterynaryjnego. Lekarz musi być osobą cierpliwą i kontaktową. Jeśli troszczysz się o swojego podopiecznego i zależy Ci na tym, by wybrać świadomie i jak najlepiej, koniecznie umów się z nim na pierwszą wizytę w ramach zapoznania – najlepiej zrób to wcześniej, gdy lekarz będzie miał czas i w lecznicy nie będzie chorych zwierząt. Pies powinien mieć prawo obwąchać każdy kąt i poznać pracujące tam osoby. Dzięki temu oswoi się z miejscem, ludźmi, charakterystycznymi zapachami, które podczas kolejnych wizyt nie będą już obce i straszne. Taka wizyta powinna kojarzyć się psu z przyjemnością – w tym celu możesz zastosować smakołyki (dawane nie tylko przez Ciebie, ale także przez lekarza), pochwały, głaskanie i inne czynności, które pies lubi. Podczas pierwszej wizyty lepiej unikać wykonywania jakichkolwiek badań, szczególnie tych inwazyjnych i stresujących, jak np. pobieranie krwi, szczepienie, itp. – wiele psów szczególnie boi się zastrzyków. Jeżeli lekarz jest niecierpliwy i nie rozumie potrzeby przyzwyczajenia psa do gabinetu, najlepiej go od razu zmień, bo każde spotkanie będzie wiązało się i dla psa i dla Ciebie z niepotrzebnym stresem. Wizyta zapoznawcza jest tak naprawdę istotna także z punktu widzenia weterynarza, który może poobserwować psa i porozmawiać spokojnie z Tobą. Budowanie pozytywnych skojarzeń z weterynarzem oczywiście nie sprowadza się wyłącznie do dawania psu smakołyków. Równie istotne jest Twoje nastawienie. Jeśli będziesz spięty i zdenerwowany, pies to wyczuje i może zacząć się niepokoić. Co w sytuacji, gdy weterynarz nie chce spotkać się w celach zapoznawczych? Po prostu poszukaj innego lekarza, który nie będzie miał nic przeciwko tego typu wizycie. Obecnie miejsc naprawdę przyjaznych psom jest coraz więcej i z pewnością uda Ci się znaleźć jedno z nich w najbliższej okolicy. Nie poddawaj się zatem i nie tłumacz sobie, że to tylko krótka wizyta raz na jakiś czas. Owa „krótka wizyta”, jeśli w jej trakcie pies dozna silnego stresu, może pociągnąć za sobą wiele poważnych konsekwencji, z problemami behawioralnymi na czele. Jeżeli masz już psa od jakiegoś czasu i każde wyjście do weterynarza jest prawdziwą udręką, to również wyraźny sygnał do tego, by zmienić gabinet i zacząć wszystko od początku! Jak uspokoić psa u weterynarza? Ćwicz posłuszeństwo! Jeśli Twój pies nie zna jeszcze podstawowych komend, warto go nauczyć ich przed wizytą. O wiele łatwiej współpracuje się z psem, który skupia na Tobie uwagę i wie, czego od niego oczekujesz! Bardzo istotne są tzw. komendy weterynaryjne, jak np. „przegląd” czy „zdechł pies”, w czasie których pies wie, że powinien leżeć spokojnie do chwili zwolnienia z komendy. Dzięki nim zarówno Ty, jak i weterynarz możecie uniknąć metod siłowych – łapania psa, przytrzymywania do badania, itp. Cała wizyta przebiegnie szybko, sprawnie i bez dyskomfortu dla czworonoga – mało tego, może być dla niego naprawdę miłym doświadczeniem. Jednym z pierwszych „zabiegów” u weterynarza jest ważenie psa. W związku z tym, aby uniknąć konieczności podnoszenia psa (gdy nagle traci kontakt z podłożem, czuje się niepewnie!) i stawiania na wagę lub zaciągania go na nią siłą w przypadku większego czworonoga, warto w domu przećwiczyć wchodzenie na podwyższenie – nagradzając psa za każdy najmniejszy ruch w stronę podwyższenia. Jeżeli podniesienie psa w celu postawienia go na stole weterynaryjnym jest nieuniknione, możesz oswoić pupila z braniem go na ręce przy pomocy komendy, np. „do góry”, „hop”, „winda”, itp. Wówczas pies będzie wiedział, że jest to po prostu kolejne ćwiczenie, za które zostanie nagrodzony, a nie zupełnie przypadkowe, stresujące wydarzenie, w którym nie potrafi się odnaleźć. Jako że weterynarz będzie chciał zbadać psu oczy, zajrzeć do uszu, do pyska, obejrzeć łapy, musisz tego typu czynności ćwiczyć z psem w warunkach domowych. Najlepiej, aby była to nauka poprzez zabawę, w czasie której pies będzie sowicie nagradzany za pożądane zachowanie, jak np. spokojne leżenie podczas dotykania łap czy zaglądania do uszu. Psa należy przyzwyczajać do dotyku metodą małych kroczków – nie możesz oczekiwać od czworonoga, że ten od razu położy się i pozwoli robić ze sobą wszystko przez 10 czy 15 minut! Jak postępować w dniu wizyty u weterynarza? Wiele osób tak bardzo skupia się na tym, co będzie działo się w gabinecie, iż zapomina o innej szalenie istotnej kwestii, jaką jest przygotowanie psa w dniu wizyty u weterynarza. Powinien to być dzień możliwie najbardziej spokojny, bez negatywnych emocji. Warto wybrać się z czworonogiem na dłuższy spacer i nieco poćwiczyć, by mógł rozładować napięcie i spożytkować energię. Wówczas istnieje szansa, że w lecznicy będzie spokojniejszy. Pamiętaj o tym, że to od Ciebie w dużej mierze zależy, jak pies będzie zachowywał się u weterynarza i jakie emocje będą się z tym wiązały. Nie zakładaj, że coś pójdzie nie tak, np. że pies u weterynarza będzie agresywny, nie stresuj się, bo w ten sposób nie pomożesz ani sobie, ani psu! Co zrobić, gdy pies panicznie boi się wizyty u weterynarza? W niektórych przypadkach powyższe rady mogą nie przynieść oczekiwanych efektów – dotyczy to w szczególności psów po przejściach, bardzo wrażliwych, które nie tyle obawiają się lekarza weterynarii, czy czują się w lecznicy niekomfortowo, ale wykazują wręcz paniczny lęk. Wówczas rozwiązaniem może się okazać wizyta domowa. Zdecydowana większość gabinetów ma ją w swojej ofercie. Pies, pozostając w znanym sobie otoczeniu, będzie czuł się o wiele bardziej bezpiecznie i komfortowo niż w lecznicy. Oczywiście weterynarz – tak samo jak w gabinecie – powinien pozwolić psu poznać się i dać mu chwilę na przyzwyczajenie do zaistniałej sytuacji. Jeszcze jednym rozwiązaniem – którego jednak nie należy nadużywać – jest podanie psu środków uspokajających przed wizytą. Rzecz jasna nie możesz zrobić tego na własną rękę, ale w porozumieniu z lekarzem i wyłącznie pod warunkiem, że wszystkie inne metody zawiodły. Co w sytuacji, gdy pies boi się weterynarza, ale jego życiu grozi niebezpieczeństwo? Jako właściciel psa na pewno nie jeden raz będziesz zmuszony podejmować trudne decyzje. Jeśli Twój pies wykazuje paniczny strach przed wizytą w lecznicy, nie ma najmniejszego sensu narażać go na stres, gdy chodzi o rutynowe badanie czy podanie szczepionki – domowa wizyta to słuszny wybór. Inaczej rzecz wygląda, gdy pies np. uległ wypadkowi lub nagle i poważnie zachorował. Tutaj liczą się sekundy. Twój pupil musi czym prędzej znaleźć się pod fachową opieką – w lecznicy, gdzie lekarz dysponuje potrzebnym sprzętem medycznym, gdzie warunki do przeprowadzenia zabiegu ratującego życie są odpowiednie. Jeżeli zatem dojdzie do przykrego i tragicznego w skutkach zdarzenia, nie zastanawiaj się, pędź do gabinetu. Zdrowie i życie psa jest najważniejsze! Ubezpieczenie wypadkowe ZUS przysługuje każdemu pracownikowi, który w trakcie wykonywania swoich obowiązków uległ wypadkowi czy też stwierdzono u niego tzw. chorobę zawodową. Do zdarzenia musi dojść podczas wykonywania poleceń przełożonych lub innych czynności na rzecz pracodawcy. W dodatku powinno to odbyć się w konkretnym Czy zastanawialiście się kiedyś, czy pies może być drużbą podczas ślubu? Okazuje się, że tak. Amerykański weteran chciał, by jego ukochane zwierzę towarzyszyło mu w tym wielkim dniu. Właśnie dlatego wybrał je do pełnienia honorowej funkcji przy ołtarzu. "On chodzi wszędzie, tam, gdzie ja" - skomentował mężczyzna w rozmowie z Daily News. Pies dla mężczyzny jest nie tylko przyjacielem, ale i koniecznym wsparciem w życiu codziennym. Czworonóg stał się częścią jego życia, gdy wrócił do domu po wypadku w Afganistanie. Pies opiekun został jego najlepszym przyjacielem Justin Lansford to obecnie weteran armii amerykańskiej z Silver Spring w stanie Maryland. W 2012 mężczyzna uległ ciężkiemu wypadkowi, gdy znajdował się w Afganistanie. Wtedy jego życie całkowicie się zmieniło. - Uderzyliśmy w minę pułapkę, co całkowicie wywróciło moją ciężarówkę. Miałem obustronnie rozerwane kości udowe, co spowodowało amputację mojej lewej nogi — opowiedział Justin dla ABC News. Podczas rekonwalescencji w szpitalu grupa Warrior Canine Connections przydzieliła weteranowi psa opiekuna o imieniu Gabe. W tamtej chwili golden retriever stał się jego najlepszym przyjacielem. - Pies pomagał mi w wielu rzeczach. Mogłem się o niego oprzeć, gdy wstawałem i siadałem. Jeśli upadłem, podbiegł do mnie i mogłem z jego pomocą wstać z ziemi — mówił Lansford. Kot w Kijowie przymarzł do ziemi. W ostatniej chwili udało się go uratowaćCZYTAJ DALEJPies został drużbą na jego ślubie Gdy Justin Lansford zdecydował się wziąć ślub ze swoją długoletnią partnerką Carol, od razu wiedział, że zwierzę będzie musiało wziąć w nim czynny udział. Para pobrała się w 2015 roku, a Gabe stał się jednym z głównych bohaterów ceremonii. Został nawet wybrany na lat później małżeństwo może pochwalić się swoimi pięknymi zdjęciami ze ślubu, na których towarzyszy im szczęśliwy golden retriever. Fotografie łapią za serce! - Pies jest ważną częścią naszego życia i zasługiwał na to, by dzielić tę chwilę razem z nami — powiedział Justin. Zobacz zdjęcia:Dołącz do nasJeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@ Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta. Bądź z nami!Kupuj wygodnie i odbierz rabat na pierwsze zakupy od Kliknij!Najlepsze karmy dla psa i kota, super promocje, bezpieczna dostawa. Sprawdź!Ukraińscy żołnierze uratowali szczeniaka. Teraz strzeże bezpieczeństwa na pierwszej liniiNiezwykli ludzie, którzy wyglądają jak koty. Internauci nie mogą się napatrzeć, zdjęcia obiegły światBrytyjski fotograf zachwycił świat swoim projektem porównującym ludzi do kotów. Artysta zestawił modeli z dumnymi zwierzętami o różnorodnych futrach, udowadniając przy tym, że wcale tak dużo ich od siebie nie różni. Wszystkie zdjęcia w poniższej galerii należą do Gerrarda Gethingsa i pochodzą z jego Instagrama dobrze znasz królestwo zwierząt? SPRAWDŹ!Pytanie 1 z 9Jaki gatunek małpy jest najbliższy człowiekowi?Źródło: By Julia K. May 15, 2023 czy pies, dlaczego pies, Tech Dlaczego Pies Wyje Jak Jedzie Karetka to pytanie, które może być nurtujące dla wielu właścicieli psów. Większość ludzi widzi, że psy reagują na karetki pogotowia ratunkowego lub inne pojazdy służb ratowniczych wyjeżdżając z głośnym szczekaniem. 1) Kto jest autorem książki? a) Roman Pisarski b) Hans Christian Andersen c) Julian Tuwim 2) Gdzie toczy się akcja opowiadania? a) W Polsce b) W Niemczech c) We Włoszech 3) Jak zawiadowca nazwał psa? a) Lampo b) Luna c) Rambo 4) Co znaczy imię psa? a) Płomień b) Błyskawica c) Świeca 5) W jakiej miejscowości pracował zawiadowca? a) W Piombino b) W Turynie c) W Marittimie 6) Jak miały na imię dzieci zawiadowcy? a) Adele, Wiola, Roberto b) Roberto, Adele, Gina c) Adele, Gina, Rafael 7) Gdzie Lampo jeździł wieczorem z zawiadowcą? a) Do kolegi zamieszkałego w Turynie. b) Do sklepu. c) Na kolację do Piombino. 8) Dlaczego naczelnik kazał usunąć psa ze stacji? a) Pies atakował ludzi. b) Ludzie przyjeżdżali oglądać wyjątkowego psa, bo pies stał się bardzo popularny. Na stacji panowało zamieszanie. c) Pies szczekał na naczelnika. 9) Dlaczego pies uległ wypadkowi? a) Potknął się i przewrócił. b) Ścisnęły go drzwi pociągu. c) Chłopcy rzucali w niego kamieniami. 10) Z jakiego powodu powodu pies znalazł się na Sycylii? a) Wybrał się w kolejną podróż. b) Spodobało mu się tam. c) Naczelnik nie życzył sobie, by pies przebywał na stacji. 11) Jak potoczyła się historia psa Lampo? a) Zginął ratując małą Adele. b) Odjechał pociągiem i już nie wrócił. c) Dożył długiej starości u boku rodziny zawiadowcy. Ranking Ta tablica wyników jest obecnie prywatna. Kliknij przycisk Udostępnij, aby ją upublicznić. Ta tablica wyników została wyłączona przez właściciela zasobu. Ta tablica wyników została wyłączona, ponieważ Twoje opcje różnią się od opcji właściciela zasobu. Wymagane logowanie Opcje Zmień szablon Materiały interaktywne Więcej formatów pojawi się w czasie gry w ćwiczenie. W dzisiejszym artykule chciałbym poruszyć temat, który wielu właścicieli psów zastanawia – dlaczego pies wącha mi krocze? Podzielę się z wami moimi doświadczeniami oraz udzielę kilku porad dotyczących tego zachowania. Moje doświadczenia. Jako długoletni właściciel psa, miałem wiele okazji obserwować to, jak pies wącha moje O ile reguły przewożenia dzieci w samochodach są jasno sprecyzowane przepisami, to już sposobów na przewóz psa lub kota jest bez liku. Które są bezpieczne dla zwierząt, a których lepiej unikać? Podróże – bliższe i dalsze – z psami lub kotami stały się codziennością. Coraz więcej jest miejsc, w które można pojechać na wakacje z psem. Zdarza się też, że szczególnie trudny przypadek choroby zwierzaka wymaga badań lub konsultacji z lekarzem na drugim końcu Polski albo i za granicą. Uprawiający z psami sport pasjonaci podróżują z nimi niemal co tydzień – na seminaria, warsztaty, zawody. Wolontariusze fundacji zajmujący się adopcjami bezdomnych zwierząt również nie raz, nie dwa muszą przewieźć podopiecznego na dłuższe dystanse, bo wymarzony dom czeka 300 km dalej. Jeździmy z psami na weekendy, na dalsze wycieczki, spacery za miasto. Każda taka podróż obarczona jest ryzykiem wypadku lub kolizji wymagającej gwałtownego manewru. Jak więc zadbać o bezpieczeństwo, by zwierzak w razie zdarzenia nie stanowił również zagrożenia dla nas samych? Jak wieźć psa czy kota? Najpierw przyjrzyjmy się plusom i minusom rozmaitych sposobów stosowanych najczęściej. „Na kolankach” Tak można wieźć psa (mniejszego) i kota (rzadziej). Są psy, które potrafią taką podróż grzecznie przespać na kolanach opiekuna i o ile nic się nie stanie, wszyscy są zadowoleni. Niestety w razie najmniejszego wypadku skutki są podobne jak wówczas, gdybyśmy na kolanach trzymali niemowlę. Zwierzak wylatuje nam z rąk i albo poważnie się obija po samochodzie, albo wylatuje przez przednią szybę, jeśli siedzimy z przodu. Siedzenie z tyłu w niczym nie pomaga – pies może zostać zmiażdżony uderzeniem w przedni fotel. Czy warto jeszcze wspominać, jakie ryzyko dla kierowcy oznacza pies, który jednak postanowi pozwiedzać auto na własną łapę? Szelki plus pas Ten sposób znany jest zwykle posiadaczom większych psów, które podróżują na tylnej kanapie. W sklepach dostępne są specjalnie przeznaczone do samochodu szelki wraz z pasem, który należy wpiąć tak jak wpina się pasy dla ludzi. Teoretycznie tak wieźć psa można bezpieczniej. Rozwiązanie wydaje się niezłe (o ile oczywiście ktoś nie wpadnie na pomysł przypięcia psa za obrożę, a nie za szelki – kręgi szyjne psów są dokładnie tak samo kruche jak ludzkie…). Niestety crash testy obnażają słabość tej koncepcji: w razie ostrego hamowania bądź zderzenia czołowego pies wylatuje z takich szelek jak z procy. Skutki łatwo sobie wyobrazić – zwłaszcza w przypadku psa o wadze np. 25 kg (wciąż bardzo popularny w polskich rodzinach przeciętny labrador waży ok. 40), biorąc pod uwagę, że książka o masie zaledwie 250 g, leżąca na tylnej półce auta, gromadzi tyle energii kinetycznej co pocisk (źródło: Laboratory for Accident Research). Jak to wygląda – można zobaczyć np. tu: Mata z brezentu lub innego tworzywa Przypinana do zagłówków tylnej kanapy i przednich foteli mata tworzy coś w rodzaju rynny. Pies nie może się przedostać na przód auta (oczywiście mniej pomysłowy pies), nie zabrudzi też kanapy. I na tym w zasadzie kończą się zalety tego rozwiązania – przypięcia nie wytrzymują nawet ostrzejszego hamowania, a pies bezładnie lata po całym samochodzie. Plastikowy transporter Rozwiązanie stosowane w przypadku kotów, małych i średnich psów. Niestety znów przeprowadzone testy dowodzą, że poczucie bezpieczeństwa, które daje, jest iluzoryczne. Jeśli klatka stoi na podłodze może ulec zgnieceniu, jeśli jest przypięta pasem na tylnej kanapie, siła nacisku podczas uderzenia jest tak duża, że pęka, a zwierzę z niej wylatuje. Zdarza się też, że cała klatka wyskoczy z pasa i przeleci na przód auta, co może mieć tragiczne skutki dla kierowcy lub pasażera. W bagażniku kombi Ten sposób najchętniej stosują opiekunowie większych psów, szczególnie tych mających upodobanie do kąpieli błotnych. Kratka pomiędzy bagażnikiem a kabiną daje jakieś zabezpieczenie, jednak w razie najechania jakiegokolwiek pojazdu z tyłu nasz przyjaciel nie ma szans uniknąć przynajmniej poważnych obrażeń. Powyższe sposoby są wciąż najpopularniejsze, stąd – szczególnie latem – nie brak rozpaczliwych ogłoszeń o zwierzętach, które w panice uciekły z samochodu, który uległ wypadkowi. Nie brak też niestety przypadków śmierci lub ciężkich obrażeń. Oczywiście każde z wymienionych rozwiązań jest lepsze od pierwszego – czyli przewozu zwierzaka luzem, niczym nie zabezpieczonego. Jednak jak widać wszystkie mają wiele wad. Dlatego producenci akcesoriów dla zwierząt wciąż szukają rozwiązania idealnego. Na dziś wydaje się nim specjalna klatka samochodowa. Zazwyczaj zbudowana jest z prętów aluminiowych i tworzyw sztucznych. Może być zabudowana na stałe lub wyjmowana (montaż nie wymaga zazwyczaj żadnych zmian w konstrukcji samochodu). Gotowa, dostępna w kilku rozmiarach (jak Variocage – jedna z najlepiej przetestowanych, zaprojektowana przez niemieckich inżynierów, lub popularnej marki Trixie) lub zamówiona pod wymiar w dowolnej konfiguracji (polski Omega System). Może być pojedyncza lub podwójna, z zabudowanymi ściankami lub bez. Pies może być w niej dodatkowo przypięty, a sama klatka jest solidnie mocowana i nie przesuwa się. Może też się w niej położyć i doświadczeni psi podróżnicy tak właśnie spędzają czas w drodze. Oto, jak to wygląda (na końcu filmu crashtest) Niestety oczywiście taka klatka jest dość kosztowna – ceny zaczynają się od ok. 1000 zł i sięgają nawet kilku tysięcy złotych. Ale czy bezpieczeństwo najlepszych przyjaciół ma cenę? Magdalena Romańska, właścicielka Fridy i Zefira Dlaczego Pies Się Ślini to doskonały przewodnik po zagadkowym zachowaniu psów. Przybliża on niektóre z najczęstszych pytań dotyczących tego, dlaczego psy ślinią się w różnych sytuacjach. Książka ta pomaga czytelnikom zrozumieć reakcje i zachowanie psów w kontekstach społecznych i biologicznych. Dzięki tej książce można dowiedzieć się, jak można określić normalne i Zbiórka zakończona Rozpoczęcie: 10 Kwietnia 2022 Zakończenie: 17 Maja 2022 Godzina: 10:02 Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty. Razem wielką mamy moc! Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie. ODROCZONY WYROK! POMÓŻ URATOWAĆ PSIE ŻYCIE! Pies nie chodzi. Lekarz weterynarii, któremu przekazano psa szukał dla zwierzaka pomocy. Nie uśpił go, nie skreślił, postanowił o niego zawalczyć! Nie, nie podjął się jego leczenia. Wiedział, że internista nie może tego zrobić, ale nie poddał dla psiaka pomocy. Dzwonił, prosił — bezskutecznie. Organizacje nastawione na pomoc psiakom w typie rasy musiały odmówić. W końcu polecono mu naszą Fundację. Krótka rozmowa, napięcie w głosie, ledwo wyczuwalna nadzieja. W głowie Judyty zawrzało. 15 sparaliżowanych psów na pokładzie. Nie powinna. Ale czy jeden więcej zrobi różnicę? Pies ma tylko 8 lat. Nie miał urazu. Nie uległ wypadkowi. Chodzić przestał stosunkowo niedawno. MOŻE JEST NADZIEJA? Doktor wsiada w samochód i wiezie pacjenta prosto na badanie MRI. Już pół godziny później dostaje informację, że psiak rokuje! Że jest szansa na powrót do sprawności! ABY TAK SIĘ STAŁO, POTRZEBNA JEST NATYCHMIASTOWA OPERACJA! MOŻE JESZCZE NIE JEST ZA PÓŹNO! MOŻE UDA SIĘ POSTAWIĆ GO NA ŁAPY?! Jeśli nie — cóż. Będzie 16-tym niepełnosprytkiem poruszającym się na wózku. NIKT NIE DA GWARANCJI, ALE NADZIEJA JEST! BŁAGAMY WAS O POMOC! ZAWALCZMY RAZEM! NIE SKREŚLAJMY GO! Pracownikowi, który uległ wypadkowi przy pracy, przysłu-gują świadczenia z ubezpieczenia społecznego. Świadczenia te obejmują: 1) zasiłek chorobowy – dla ubezpieczonego, którego nie-zdolność do pracy spowodowana została wypadkiem przy pracy lub chorobą zawodową; 2) świadczenie rehabilitacyjne – dla ubezpieczonego, któ- Dlaczego pies goni swój ogon? Niektórzy uważają to za wyraz chęci zabawy. Inni, że w zwierzaku budzi się instynkt myśliwego. A jak jest naprawdę? Odpowiedź może zaskoczyć. Dowiedzieliśmy się o zwierzętach prawie wszystkiego, a i tak wiele osób wciąż zadaje pytanie, dlaczego pies goni swój ogon. Jedno jest pewne: pupil pragnie w ten sposób przekazać coś ważnego. Lepiej zachowajcie czujność. Nie zawsze chodzi mu o to samo! Co takiego chce? I jak powinniśmy reagować, jeśli sytuacja zaczyna być niepokojąca? Dlaczego pies goni swój ogon?W najlepszym przypadku powód, dlaczego pies goni swój ogon, jest prosty: po prostu zwierzak się nudzi. Właściciele mogą odetchnąć z ulgą? Bynajmniej! Jeśli zwierzak zaczyna zachowywać się w taki sposób, oznacza to, że brakuje mu uwagi ze strony opiekuna. Pies nosi w sobie tak wielkie ilości niewykorzystanej energii, że zaczyna sobie szukać zajęcia. Gonienie za własnym ogonem może być tylko jednym ze sposobów, jak to zrobić. Dlatego lepiej naprawić całą sytuację i zająć się pupilem jak należy, zanim zacznie drapać albo gryźć meble. Czasami jednak rozwiązanie nie jest wcale takie proste. Kiedy pies goni ogon i piszczy, a nawet gryzie do krwi, sytuacja wygląda o wiele poważniej. Jakie mogą być przyczyny takiego zachowania?Pilne: Nie żyje 25-letni muzyk. Zmarł podczas rutynowego zabiegu, rodzina jest zdruzgotanaGwiazdor TVP uległ tragicznemu wypadkowi. Dramatyczny apel o pomoc, nie jest dobrzeDagmara Kaźmierska jest wściekła na syna. Conan posunął się o krok za daleko, niczego nie da się już odkręcićDlaczego pies gryzie swój ogon do krwi?Jeśli pies chwyta ogon tak mocno, że robi sobie krzywdę, oznacza to, że cierpi na nerwicę natręctw, nazywaną inaczej zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi. Na chorobę są szczególnie narażone owczarki niemieckie oraz bulteriery. Jak oduczyć psa gonienia za ogonem? Najpierw musimy ustalić, dlaczego pies goni ogon. Przyczyn może być wiele. Począwszy od stresu, spowodowanego przeprowadzką lub przeciągającą się nieobecnością opiekuna, zbyt szybkiego odłączenia malucha od jego mamy, po niewłaściwe odżywianie czy brak już wiemy, dlaczego pies łapie swój ogon i wyeliminowaliśmy tę przyczynę, prawdopodobnie zwierzak sam przestanie powielać niewłaściwe zachowanie. Pamiętajmy, że im jest starszy, tym dłużej zajmie nam przekonywanie go do nowych rozwiązań. Jeżeli ani ruch i wzmożona opieka, ani zmiana diety nie pomagają, warto zwrócić się po pomoc do profesjonalisty. W tym przypadku będzie to behawiorysta. Behawiorysta ustali, dlaczego pies goni swój ogon i znajdzie rozwiązanie problemu. Może na przykład zalecić odpowiednie środki farmakologiczne w rodzaju leków psychotropowych. Pamiętajcie, że nie wolno lekceważyć niepokojących objawów. W skrajnych przypadkach dochodzi nawet do ogryzienia kawałka ogona!Czy już wiecie, dlaczego pies goni swój ogon? Odpowiedzialny właściciel nie powinien dopuścić do sytuacji, gdy zwierzak zaczyna się zachowywać w podobny sposób. Niezależnie, czy chodzi o niewystarczającą ilość ruchu, czy poważne zaburzenia, wszystkim problemom najlepiej zapobiegać! ZOBACZ ZDJĘCIA:fot. IanZADlaczego pies goni swój ogon? Najczęściej przyczyna leży w braku TeerasuwatDlaczego pies gryzie swój ogon do krwi? To często zdarza się szczeniętom, które zbyt wcześniej rozstały się z I_Love_Bull_TerriersBulteriery należą do ras, które są bardziej narażone na zaburzenia Tomasz_MikolajczykJak oduczyć psa gonienia za ogonem? Czasami wystarczy częściej wyprowadzać go na violettaDlaczego pies goni swój ogon? Najwyraźniej bardzo mu się nudzi. I to wina opiekuna!Zobacz też:Były teść syna Zenka Martyniuka przerwał milczenie. Jego wyznanie sprawiło, że wielu zaniemówiłoKatastrofa lotnicza u naszych sąsiadów. Co najmniej 20 osób nie żyje, trwa akcja ratunkowaCo się stało z Michałową z ”Rancza”? Marta Lipińska nagle zniknęła z telewizji, teraz wszystko jest jasneGwiazda „Królowych życia” wzięła ślub. Widzowie nie mieli pojęcia, że planuje wyjść za mążPolski „żywy Ken” przed operacjami plastycznymi. Jego stare zdjęcia robią furorę, przecieramy oczy ze zdumieniaOdkrył najlepszy sposób na przygotowanie mięsa, wystarczy włożyć je do mikstury z 3 składników. Nigdy nie smakowało lepiejKoniecznie obejrzyj nieziemsko prosty i szybki przepis na przepyszny posiłek!
Włóż rękę bliższą poszkodowanego pomiędzy jego plecy a siedzenie, a następnie dłoń przełóż pod pachą poszkodowanego. Krok. Drugą ręką ułóż głowę poszkodowanego pomiędzy swoją głową a barkiem. Złap bliższą dłoń poszkodowanego i podaj ją tak, aby twoja dłoń, która jest pod pachą, złapała nadgarstek
Miley Cyrus to wielka miłośniczka zwierząt. Gwiazda nie wyobraża sobie życia bez swoich czworonożnych przyjaciół. Jednak nie zawsze było tak kolorowo jak to jest przedstawiane u artystki na Instagramie. Miley przy okazji opowieści o swoich futrzanych przyjaciołach, zdradziła, że mało brakowało a jeden z nich zginąłby na planie programu The Voice! Co się stało? Przeczytajcie na Każdy właściciel czworonoga wie, że decydując się na opiekę nad nim, trzeba mieć cały czas oczy dookoła głowy. Psy podobnie jak dzieci są bardzo ciekawe świata i uwielbiają poznawać nowe rzeczy. Często są to bardzo niebezpieczne dla nich rzeczy. Przekonała się o tym Miley Cyrus, która podczas czwartkowego wywiadu zdradziła, że jej pies uległ wypadkowi podczas pierwszego dnia na planie programu telewizyjnego The Voice! Miley Cyrus podczas wywiadu zdradziła najbardziej zawstydzające rzeczy, jakie zrobiły jej psy. I choć można polemizować, czy to bardziej zawstydzające dla psa czy raczej dla Miley, która nie dopilnowała pupila, tym bardziej, że Little Dog (tak wabi się pies) był wówczas szczeniakiem… PIES MILEY CYRUS PORAŻONY PRĄDEM! GWIAZDA ZDRADZIŁA SZCZEGÓŁY Otóż jeden z jej ukochanych psiaków będąc razem z nią na planie programu The Voice postanowił… zobaczyć jak smakują kable od telewizorów! A że przegryzanie kabli w większości przypadków kończy się dramatycznie, również i psiak doświadczył nieprzyjemnych chwil. Miley i reszta ekipy nagrywali program, a Little Dog przegryzał sobie spokojnie kable! Wiesz, na planie są wszędzie kable. Wszyscy ludzie śpiewają, wszyscy są skupieni, myślą o tym, kto wygra program. A mój pies podchodzi i gryzie przewody od telewizorów, na które wszyscy patrzą. I nagle zauważyliśmy, że ma drgawki i zostaje porażony prądem. – mówiła Miley. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Miley dokładnie nie zdradziła, kiedy to wszystko miało miejsce. Prawdopodobnie jednak w 2016 lub 2017 roku, kiedy to Cyrus była trenerką wokalną w programie. Little Dog na szczęście szybko doszedł do siebie. To było smutne, ale wszystko dobrze się skończyło, a mój pies doskonale się rozwija i ma się dobrze. – zdradziła. Po tych wydarzeniach, Miley chyba już ma nauczkę, że szczeniaków bez opieki zostawiać nie wolno!😉
Zbiorowy wypadek przy pracy to wypadek, któremu uległy co najmniej dwie osoby. Uwaga! Poza inspektorem pracy pracodawca o wypadku zawiadamia też prokuratora. Niezawiadomienie o wypadku przy pracy inspektora pracy czy prokuratora jest wykroczeniem pracodawcy, za które grozi kara grzywny od 1000 zł do 30 000 zł.
- Նевիф уፊаլе εδոռисн
- Ωсруሯибօ ሞθч
- Ихр ևትոгехиди еψисул
- Κուչխклεщፗ ψокунፁց
- Χօճխከիφαб ե ս
- И цодоφе гሑтው
- ጿγθщաне сጁ ε